piątek, 27 lipca 2007

Pewnego razu...

Pewnego razu długim przegubowym autobusem miejskim jechała mama z małą córeczką. W pojeździe obrały miejsca na końcu. Mama wyjęła bilety i dała córeczce do skasowania. Młodziutkie, dzielne dzieciątko podjęło się zadania i przebiegło przez niemal zupełnie pusty autobus, aż na sam początek, by do tej odpowiedzialnej czynności użyć kasownika tuż przy stanowisku kierowcy. Zadowolone dziewczę wróciło do mamy. Na pytanie rodzicielki, czemu pobiegło aż na początek autobusu, mijając po drodze jakieś 3-4 kasowniki padła odpowiedź: nie zauważyłam :)

Nie zauważyłem..., zapomniałem..., czy podobne zwroty będą przyświecać temu miejscu w internecie. Co mi się przypomni z kwiatków mojego radosnego żywota to postaram się tu wpisać. Z przyczyn oczywistych, rzekłbym z definicji celu bloga - wpisy nie będą regularne.

Do nie-zauważenia ;)
h.

Brak komentarzy: